Staram się otaczać moje ciało troską i zrozumieniem – akceptować jego gorsze dni, opiekować się nim, kiedy tego potrzebuje i celebrować dobre chwile. Żyjemy sobie w symbiozie (w końcu zamieszkujemy to samo miejsce, wypadałoby więc umieć się dogadać).
Jest jednak jedna część, z którą nie potrafię dojść do ładu (noo, jak policzę pamiętający zeszłą zimę i wszystkie zjedzone wtedy ciasteczka tłuszcz na brzuchu, to jednak będę dwie części ciała, a nie jedna). Ona zatruwa mi życie, a ja ją faszeruję lekami.
Tarczyca*
Tarczyca, ta niepozorna złośnica przypomina mi małą, słodką dziewczynkę w różowej sukience z falbankami, długimi warkoczami i owocowym lizakiem. Jak z zapamiętaniem ciągnie za włosy koleżankę, wskakuje do błotnej kałuży, wycina dziury w skarpetkach starszemu bratu, słodzi żurek, pastuje masłem wszystkie klamki, a proszek do prania podmienia miejscami z solą do kąpieli.
Zamek królewny
Zanim wytłumaczę o co mi chodzi, pozwól, że opowiem Ci coś więcej o jej położeniu. Twoja tarczyca znajduje się w przedniej części szyi, bezpośrednio nad tchawicą. W jej sąsiedztwie mieszkają przełyk, tętnice szyjne, mięśnie podgnykowe i cała masa niesamowicie ważnych nerwów. Jeśli Twoja tarczyca się patologicznie powiększy, może zacząć uciskać i zwężać światło tchawicy. A ze względu na bardzo bliskie położenie nerwu krtaniowego wstecznego, jakakolwiek operacja w tym obszarze niesie ze sobą ryzyko pooperacyjnej chrypki oraz duszność.
Już z samego opisu wynika, że natura popełniła mocne szaleństwo umieszczając ten twór w tak newralgicznym miejscu. Do tego uczyniła go niesamowicie kapryśnym. I jak na złość, ogromnie ważnym.
Co ona tu robi i po co?
Twój gruczoł tarczowy gromadzi jod pochodzący z krwi i wykorzystuje go do wytwarzania hormonów tarczycowych: tyroksyny (T4) i trójjodotyroniny (T3). Kiedy jest potrzeba, hormony te zostają uwolnione z pęcherzyków tarczycowych do krwiobiegu. Jednak to nie koniec listy – w środku pęcherzyków tarczycowych znajdują się komórki okołopęcherzykowe (komórki typu C), które wydzielają kalcytoninę.
Trzy to i tak niedużo, powiesz. Ile produkuje podwzgórze albo przysadka, co tam trzy. Trzy to amatorka.
A właśnie że nie. Trzy to całkiem dużo. Zwłaszcza, kiedy mowa o trzech kilogramach, których brakuje ci do zakończenia znienawidzonej diety i od zamieszkania w witrynie z serniczkami w twojej ulubionej cukierni. Wtedy trzy to jest OGROMNA liczba!.
Wystarczy, że weźmiesz pod uwagę jak wiele trzy hormony są w stanie zdziałać w Twoim organizmie. T3 i T4 wpływają na metabolizm energetyczny, metabolizm węglowodanów i tłuszczów, na krążenie krwi, przewód pokarmowy, mięśnie, nerwy, mózg, a nawet na Twój nastrój. Wpływają na czynność gruczołów płciowych. Są niezbędne, by dzieci rozwijały się prawidłowo (fizycznie, ale też psychicznie). A kalcytonina odpowiada przede wszystkim za gospodarkę wapniowo-fosforanową organizmu (i uwierz mi, nie chcesz zaburzać sobie tej gospodarki).
Na poczcie zachowujemy się grzecznie
Czy rozumiesz już co miałam na myśli, kiedy porównałam tarczycę do małej (pozornie) niewinnej i uroczej dziewczynki? Jasne, że potrafi Ci zaśpiewać piosenkę o ogórku w zielonym garniturku najbardziej uroczym głosikiem, z wielką przyjemnością upiecze z Tobą czekoladowe ciasteczka albo zbuduje zamek z piasku. Ale tylko spróbuj ją czymś zdenerwować. Oooo, lista jej represji jest bardzo długa: nadczynność, niedoczynność, guzki, zapalenia, nowotwory. I wszystkie wpływają bardzo negatywnie na jakość Twojego życia. Gruczoł, który kontroluje hormony wpływające na pracę całego Twojego organizmu, jest jak naczelnik lokalnego oddziału Poczty Polskiej. Więc albo zachowujesz się grzecznie i z uśmiechem na ustach pieczesz ciasteczka i budujesz piaskowe zamki, albo przez najbliższą dekadę będziesz wyciągać ze swojej skrzynki pocztowej wyłącznie awiza.
*Jestem średnio dumnym posiadaczem choroby Hashimoto. Między innymi z tego względu zdecydowałam się na przejście na dietę, która będzie ten uparty gruczoł trzymać nieco w ryzach. Efekt jest taki, że ani ona się nie trzyma w ryzach, ani ja (jak mnie kiedyś zobaczysz ocierającą łzy pod witryną ulubionej cukierni, to będziesz wiedzieć co mam na myśli).