Czy posiadanie dwóch rąk i dwóch nóg jest takie oczywiste? Okazuje się, że wcale nie. Bardzo dawno temu, kiedy pływaliśmy jeszcze w oceanach, byliśmy posiadaczami wyłącznie piersiowych płetw. Co poszło nie tak, że pojawiła nam się jeszcze druga para? I czy na pewno coś poszło nie tak? Przeczytaj zaskakującą historię, którą wysnuła nam ewolucja!
419 milionów lat temu małej rybce Guiyu oneiros, coś się solidnie pochrzaniło.
Płetwy piersiowe pojawiły się w ewolucji szybciej niż te miednicze – widocznie natura uznała, że jakieś odstające z przodu badyle bardzo się naszym przodkom przydadzą. Do odpędzania natrętnych adoratorów? Paleozoicznego wędkowania? A może do dłubania w nowym nabytku, jakim były podówczas szczęki (wyewoluowały chwilę wcześniej)? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że istniały i że któregoś razu przedstawicielka Guiyu oneiros zaliczyła awarię w genach i narodziła się z dodatkową parą płetw.
Czy mogę już tańczyć?
I moi mili, świat oszalał. Droga od małej Guiyu do ekstatycznego kankana w Moulin Rouge była już tylko kwestią czasu.
To dzięki rewolucyjnemu błędowi sprzed ponad 400 mln lat mamy dwie ręce i dwie nogi. Jesteśmy do tego tak przyzwyczajeni, że myśl o posiadaniu dwóch czy sześciu kończyn lub, o zgrozo, ŻADNEJ, jest dla nas jakimś absurdem z pogranicza sajens fikszjon. A w pewnym momencie tak właśnie było – pływaliśmy sobie po ciepłych wodach odpychając się leniwie jedną parą płetw od oceanicznego mułu.
Ewolucja patrzy w przeszłość
Dzięki temu, że Twoje kości są tak twarde i wytrzymałe, pozwalają Ci zajrzeć w przeszłość. Obejrzeć skamieliny, szkielety prehistorycznych zwierząt, kości gatunków, których już nie ma.
To właśnie ta twarda zbroja, umieszczona (o ironio) wewnątrz Twojego ciała, jest także mapą Twojej ewolucji. Wyznacza szlak, jakim szli Twoi przodkowie. Od pierwszych kręgosłupów u protokręgowców, poprzez szczęki (ha, pomyśleliście o tym? W pewnym momencie dziura do zasysania pokarmu zmieniła się w pełni funkcjonalne wrota otwierane podczas świadomego pobierania pokarmu, powietrza czy wesołego podśpiewywania piosenki o lisku łakomczuszku) czy wodne stworzenia, które drobnymi płetwami przemierzały oceany, aż do wyprostowanych małp, które wykształciły mózgi na tyle duże, ze zaczęły podsuwać ich właścicielom szalone pomysły o budowaniu narzędzi z kamieni czy uprawianiu własnego jedzenia w ogródku za jaskinią.
Nie ma dokładnej daty, kiedy narodził się homo sapiens. Powstawaliśmy miliony lat. Jesteśmy bardzo długą opowieścią, którą snuje ewolucja. Zastanawiam się komu ją opowiada. Czasem się martwię jakie jest zakończenie.